- A co to, randka?- zapytałem, a Morigan uśmiechnęła się znacząco.
-No to my nie będziemy przeszkadzać. - powiedziałem i ruszyłem, a Claudia za mną.
-No to gdzie ruszamy teraz?- zapytałem, kiedy odeszliśmy nieco od pary zakochanych ^^
-Eeee nie wiem... - odpowiedziała.
-No to może pójdziemy na polowanie czy coś? - zaproponowałem.
-Ok.
I ruszyliśmy spacerkiem w stronę zachodzącego słońca, ok, ok prawie zachodzącego, no ok było południe, ale za kilka godzin zacznie zachodzić nie? :D Matko zarażam się głupotą od Yoh, a mówili, że głupota nie jest zakaźna -,- (XD).
-Ładnie tu, prawda? - zapytała nieśmiało Claudia.
-Tak.- odpowiedziałem, bo naprawdę było tutaj pięknie. Słońce wiszące na szczycie nieboskłonu oświetlało las, którym właśnie spacerowaliśmy. Wokół nas, przed nami i za nami rosły liczne krzewy, drzewa, kwiaty. W grupie kwiatów zauważyłem śliczny czerwony. Mój ulubiony kolor to czerwony, a ulubiony żywioł to ogień ^^. Podbiegłem do niego, akurat kiedy wilczca odwróciła głowę, żeby spojrzeć na ptaka nucącego coś na drzewie obok i zerwałem. Wróciłem szybko na miejsce obok niej, którym szedłem przed chwilą i kiedy odwróciła głowę w moją stronę zrobiłem szarmącką minę i pokazując na kwiat, który trzymałem zapytałem:
-Mogę udekorować piękną panią, pięknym kwiatem?
-Yhm. - odpowiedziała lekko zdezorientowana, a ja włożyłem jej kwiat za ucho (tak kwiatek zerwałem właśnie w takim celu ^^).- Dziękuję.
-Nie ma sprawy, zawsze do usług. - powiedziałem i ukłoniłem czym udało mi się świetnie ukoić sytuację, bo Claudia zaśmiała się cichutko.
-Popatrz jakie śliczne jezioro. - powiedziała,podbiegła i ustała tuż przed nim obserwując się w toni i nagle powiedziała uśmiechając się-Ładnie mi w tym kwiatku od Ciebie.
-Wiem. - odrzekłem i usiadłem obok niej. Mimo iż było dopiero trochę po południu w miejscu gdzie byliśmy panował półmrok, przez drzewa zasłaniające niebo, zaś ogólnie znajdowaliśmy się na bardzo małej polance z nie większym jeziorkiem na samym końcu polanki, ale też prawie na początku przez rozmiary łąki.
-Wiesz co?
-Co?
-Jesteś najpiękniejszą wilczycą jaką kiedykolwiek widziałem. - powiedziałem i dodałem tak cicho, żeby nie dosłyszała- Jak żyję jakieś tysiąc pięćset lat. (no urodziłem się tysiąc pięćset lat, ale tyle nie żyje, ale wiecie o co chodzi, nie? No wiem, że wiecie, bo mądrzy z was ludzie ^^).
<Co dalej Claudia? :D>
Ten czerwony kwiat:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz