Zik zapytał mnie czy mam jeszcze jakieś pytania, ale jako że ich nie miałam pokręciłam głową.
- To co teraz robimy?- zadał pytanie przystojniaczek. O matko, jak ja go nazwałam, coś dziwnego ostatnio się ze mną dzieje...
- Emm... może poszukamy nowych miejsc w watasze?- zaproponowałam, na myśli miałam jaskinie, bo ostatnio dołączyło kilka osób i robi się ciasno.
- No dobrze- odpowiedział z uśmiechem. Takim dziwnym uśmiechem, chciałabym się dowiedzieć o czym myśli. Szliśmy kawałek drogi, gdy nagle zauważyliśmy jakiś błysk przy skałach.
- Zaczekajcie- powiedział Zik i szybko pobiegł w to miejsce. Nie czekaliśmy długo, gdy stamtąd wybiegł i nas zawołał. Podeszłam do niego i zajrzałam do środka. Znajdowała się tam jaskinia, wysadzana klejnotami, oraz różnymi kamieniami szlachetnymi. Tuż obok niej mieściły się jeszcze takie trzy, a nieco dalej kilka normalnych.
- No to znaleźliśmy trochę miejsca do spania dla wilków- skomentował Zik.
- Taak, chodźmy powiedzieć o tym Lili- oznajmiłam i pognaliśmy do alfy, niestety była zajęta więc postanowiliśmy się przejść, a potem jej o tym powiedzieć. Hikamu gawędziła sobie z Kodomachim. Słońce wesoło świeciło, więc położyliśmy się na łące i wygrzewaliśmy się w słońcu.
- Fajnie tak leżeć- wymruczał Zik.
- Masz rację. Chciałabym tu tak z tobą leżeć godzinami- dodałam, po czym walnęłam buraka, po tym jak powiedziałam ' z tobą', ale na szczęście Zik chyba nie zwrócił na to uwagi, miałam taką nadzieję.
- Ciekawe czy Lilia już skończyła- szybko zmieniłam temat.
- Pewnie nie, potem pójdziemy.- odpowiedział Zik.
<Co dalej robiliśmy? :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz