czwartek, 31 stycznia 2013

Od Alexa- historia z przeszłości

Urodziłem się ze skrzydłami , w Watasze Śmierci .Żyłem tam spokojnie i szczęśliwie . Miałem kochających rodziców . Trochę złych , ale kochających . Niestety . Rok temu zdarzył się straszny wypadek . Zacznę jednak od początku .Moi rodzice byli alfami Watahy Śmierci . Nasza wataha słynęła z tego jak dobrze władała ciemnymi mocami .Ja zawsze byłem trochę inny - wszyscy w watasze byli czarni , a ja czarno - biały . Jednak mnie akceptowali .Mój ojciec był nazywany księciem ciemności ( królem oczywiście był Pitch ) . A matka ... władała w większość czarną magią , ale potrafiła także używać białej magii ,w miarę dobrze . Całkiem niedaleko naszej watahy znajdowała się inna wataha - Wataha Żywiołów . Ich szczególnymi umiejętnościami było to ,że każdy z nich władał od 2 do 3 żywiołów .Mu mieszkaliśmy na tak zwanej " Czarnej ziemi " . A oni na łące obrośniętej wielką dżunglą . Wszystko było dobrze póki ... Nasza wataha nie wypowiedziała wojny ich watasze . Nie powiedzieli mi o tym , bo byłem za młody , ale w końcu ... się sam dowiedziałem .Zaczęło się od tego , że wszystkie wilki walczące gdzieś wyruszyły , w tym także mój ojciec . Wszystko było w porządku przecież idą pewnie na polowanie ale coś mnie martwiło . Gdy tata wychodził podbiegłem do niego przytuliłem go i powiedziałem :
- Kocham Cię . On się uśmiechnął i powiedział : -Ja Ciebie też .
A po tym poszedłem spać.
.............
Bardzo dobrze mi się spało , spałem do ok. 9 :00 . A gdy wyruszyłem przywitać mamę okazało się ,że jej nie ma,że na naszych terenach nikogo nie ma . Poczułem zapach krwi . Przeraziłem się . Zacząłem się bać "Gdzie moi kumple " pomyślałem . Nagle przeszedł mnie dreszcz . Dobiegłem na miejsce . Wszyscy zginęli . Mój ojciec też leżał bez życia.Pobiegłem dalej . Szukając mamę . Leżała trochę dalej . Jeszcze oddychała . Zacząłem płakać .
- Nie płacz ciiii . - Uspokajała mnie . - Posłuchaj mnie Alex . Cudem powstrzymałem łzy .A mama opowiedziała mi o tym jak ojciec wypowiedział wojnę Watasze Żywiołów , jak nasi zaatakowali w nocy ich tereny i jak się to skończyło . Było mi smutno . Przez tą wojnę życie stracili członkowie dwóch watah . - Alex proszę nie gniewaj się na ojca za tą wojnę .
- Nie gniewam się . - Znowu zaczął płakać . - Tylko jest mi smutno .
- Mam prośbę .
- Jaką ? - Zapytałem .
- Nie płacz za nami .
- Co ? - Nie rozumiałem .
- Ciesz się życiem .Ojciec też ... by ... tego... pragnął ...- Mówiłam umierając . - Proszę ... masz ... to ... kolczyk ... ode ... mnie ... - Powiedziała po czym umarła . Byłem bardzo zły , nawet czuł ,że się przemienia , ale w końcu smutek pokonał gniew , a ja wyruszyłem z powrotem do mojej jaskini ostatni raz . Od tamtej pory zawsze noszę kolczyk po mojej mamie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz