Urodziłem się ze skrzydłami , w Watasze Śmierci .Żyłem tam spokojnie i
szczęśliwie . Miałem kochających rodziców . Trochę złych , ale
kochających . Niestety . Rok temu zdarzył się straszny wypadek . Zacznę
jednak od początku .Moi rodzice byli alfami Watahy Śmierci . Nasza
wataha słynęła z tego jak dobrze władała ciemnymi mocami .Ja zawsze
byłem trochę inny - wszyscy w watasze byli czarni , a ja czarno - biały .
Jednak mnie akceptowali .Mój ojciec był nazywany księciem ciemności
( królem oczywiście był Pitch ) . A matka ... władała w większość
czarną magią , ale potrafiła także używać białej magii ,w miarę dobrze .
Całkiem niedaleko naszej watahy znajdowała się inna wataha - Wataha
Żywiołów . Ich szczególnymi umiejętnościami było to ,że każdy z nich
władał od 2 do 3 żywiołów .Mu mieszkaliśmy na tak zwanej " Czarnej ziemi
" . A oni na łące obrośniętej wielką dżunglą . Wszystko było dobrze
póki ... Nasza wataha nie wypowiedziała wojny ich watasze . Nie
powiedzieli mi o tym , bo byłem za młody , ale w końcu ... się sam
dowiedziałem .Zaczęło się od tego , że wszystkie wilki walczące gdzieś
wyruszyły , w tym także mój ojciec . Wszystko było w porządku przecież
idą pewnie na polowanie ale coś mnie martwiło . Gdy tata wychodził
podbiegłem do niego przytuliłem go i powiedziałem :
- Kocham Cię .
On się uśmiechnął i powiedział :
-Ja
Ciebie też .
A po tym poszedłem spać.
.............
Bardzo dobrze mi się spało , spałem do ok. 9 :00 . A gdy wyruszyłem
przywitać mamę okazało się ,że jej nie ma,że na naszych terenach nikogo
nie ma . Poczułem zapach krwi . Przeraziłem się . Zacząłem się bać
"Gdzie moi kumple " pomyślałem . Nagle przeszedł mnie dreszcz .
Dobiegłem na miejsce . Wszyscy zginęli . Mój ojciec też leżał bez
życia.Pobiegłem dalej . Szukając mamę . Leżała trochę dalej . Jeszcze
oddychała . Zacząłem płakać .
- Nie płacz ciiii . - Uspokajała mnie . - Posłuchaj mnie Alex .
Cudem powstrzymałem łzy .A mama opowiedziała mi o tym jak ojciec
wypowiedział wojnę Watasze Żywiołów , jak nasi zaatakowali w nocy ich
tereny i jak się to skończyło . Było mi smutno . Przez tą wojnę życie
stracili członkowie dwóch watah .
- Alex proszę
nie gniewaj się na ojca za tą wojnę .
- Nie gniewam się . - Znowu zaczął płakać . - Tylko jest mi smutno .
- Mam prośbę .
- Jaką ? - Zapytałem .
- Nie płacz za nami .
- Co ? - Nie rozumiałem .
- Ciesz się życiem .Ojciec też ... by ... tego... pragnął ...- Mówiłam
umierając . - Proszę ... masz ... to ... kolczyk ... ode ... mnie ... -
Powiedziała po czym umarła . Byłem bardzo zły , nawet czuł ,że się
przemienia , ale w końcu smutek pokonał gniew , a ja wyruszyłem z
powrotem do mojej jaskini ostatni raz . Od tamtej pory zawsze noszę
kolczyk po mojej mamie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz