środa, 30 stycznia 2013

Od Nimfadory, Spotkanie z Lampartem



Było już po obiedzie i przechadzałam się po lesie, gdy nagle usłyszałam krzyk, ze strony polany. Przeraziłam się, bo pomyślałam, że to może ktoś z mojej watahy. Pognałam przed siebie nie zwracając uwagi na gałęzie, które smagały mi twarz. Wpadłam na polanę, gotowa zobaczyć coś strasznego. W zasięgu mojego wzroku pojawił się śliczny stworek podobny do lamparta. Jakiś wstrętny wilk, gonił go jakby chciał go upolować. To nie był członek naszej watahy.
- Wynoś się z mojego terenu i zostaw te zwierze w spokoju! – wydarłam się na całe gardło, a on stanął jak słup. Nie ruszał się z miejsca, a mały lamparcik schował się za skałę.  Pognałam za nieznajomym wilkiem z zamiarem porządnego uszkodzenia jego ciała. Byłam już przy nim, a on na chwilę odwrócił głowę, w jego oczach kryło się przerażenie i skrucha, więc przestałam go gonić. Uciekł gdzieś w las i już więcej go nie zobaczyłam. Wróciłam do małego zwierzątka, ukrytego przed wrogiem.
- Heej, umiesz mówić? – spytałam się go.
- Tak, ale umiem mówić tylko po lamparciemu, ty mnie słyszysz ponieważ zwracam się bezpośrednio do Ciebie, ktoś kto by nas słuchał usłyszał by tylko ‘mrauuu’ – odpowiedział z uśmiechem
- Chciałbyś mi towarzyszyć?
- Oczywiście, uratowałaś mnie, jestem Ci wdzięczny, poza tym jesteś bardzo miła.
- Dziękuje Ci, Nazwę Cię Larry dobrze? – pokiwał ochoczo głową- A ja jestem Nimfadora, chodź zabiorę Cię do mojej watahy, aby Cię poznała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz