Gdy się obudziłam było bardzo wcześnie, wstałam i poszłam się napić.
Po zaspokojeniu pragnienia postanowiłam coś upolować. Szłam przez
rozległe tereny watahy, oddalałam się coraz bardziej od stada jednak
byłam na swoim terenie.
Wtem coś przebiegło mi przed oczami, był to królik, którego gonił obcy
wilk. To była zniewaga wtargnąć bez zaproszenia na nasz teren. Wściekłam
się i zaczęłam go gonić. Po kilku sekundach dopadłam go i gwałtownie
przerzuciłam na grzbiet. Miał, to znaczy miała (była to wilczyca) 400,
może 450 lat, poznałam w niej coś znajomego, powąchałam go, a potem
przyjrzałam mu się uważnie.
-Bay- wykrzyknęłam- Bay, to ty?
-Nekare- odkrzyknęła Bay-To ty?
Tak, jak ty się tu znalazłaś? - zapytałam- Co z tobą było przez tyle lat?
- Nasza siostra chciała się nas pozbyć, była zazdrosna że ojciec nas
kochał bardziej-wydyszała Bay-Może zeszłabyś ze mnie i przywitała
starszą siostrę.
Tak,już schodzę-mówiąc, to zeszłam z Bay.
- Mów jak to się stało, Zira opowiadała wszystkim, że zaatakował was człowiek.- Mówiąc to zauważyłam na twarzy Bay wściekłą minę.
-To kłamstwo, Zira wyprowadziła mnie bardzo daleko od stada, a potem
chciała mnie zabić i powiedziała, że zabije tez ciebie. Wpadłam wtedy w
wściekłość, rzuciłam się na nią-opowiadała Bay- Lecz ona była
silniejsza, więc nie pokonałam bym ją.
Zira upadła i uderzyła łbem o skałę, straciła przytomność, skorzystałam z okazji i uciekłam.
- Bay musiałaś cierpieć- powiedziałam
- Tak,ale to tak już jest- mruknęła Bay- no dobra, a co z tobą?
Wtedy opowiedziałem mu wszystko o ucieczce przed innym stadem, jak
rodzice zostali zabici przez inne wilki i o dołączeniu do watahy
Świetlanych dusz.
- No to dobrze, uważaj na siebie- powiedziała w biegu-Jeszcze się zobaczymy
Zostałam sama.
Powróciłam do watahy, położyłam się i zasnęłam,,Jeszcze się zobaczymy " słowa Bay krążyły mi w myślach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz