Byłam z Dave’m taka szczęśliwa, przy nim czułam, że żyję.
Pewnego dnia wszedł do mojej jaskini kiedy jeszcze spałam, porozkładał wokoło
moje ulubione kwiaty i przyniósł mi śniadanie do łóżka. Był taki słodki.
Zjadłam z nim śniadanie ‘przy świecach’ bo cały czas ziewał ogniem.
Rozmawialiśmy bardzo długo. Kochałam go bezgranicznie i niezaprzeczalnie. Nagle
wpadła Lili.
- Nimfadoro! Oh… przepraszam, później porozmawiamy-
dodała widząc Dave’a.
- Hmm.. ciekawe czego chciała- zastanowiłam się na głos
- Jeśli chcesz, mogę pójść- podpowiedział mój ukochany
- Nie! Zostań, jeśli to by było coś ważnego, to na pewno
powiedziałaby mi od razu- zaprzeczyłam szybko.
- No dobrze- odpowiedział, po czym położył się obok mnie.
Wtuliłam się w jego futro.
< Dave dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz