Niedawno Lisa wróciła ze swojej wyprawy. Szybko się przyzwyczaiła do watahy Świetlanych Dusz .
A dla ciekawskich oto jej historia ( Lisy ) :
Gdy Lisa była jeszcze małym tygryskiem i nie miała jeszcze skrzydeł
porwali ją ludzie . Zamknęli ją w klatce . Żyła tak całkiem długo , aż
nie zaczęły jej rosnąć skrzydła . Gdy tylko to się stało przecisnęła się
przez górne kraty , które były trochę większe od tych bocznych i
poleciała daleko przed siebie . Po długim locie dotarło na sporą łąkę ,
na którą właśnie zmierzałam . Przerażona Lisa wpadła na niej na
wielkiego niedźwiedzia Brunatnego . Próbowała polecieć , ale niedźwiedź
był szybki i zranił ją w skrzydło . Gdy z daleka zauważyłam co się
dzieje , szybko wzleciałam w górę i zaatakowałam niedźwiedzia, który
właśnie miał zadać Lisie śmiertelny cios . Rzuciłam w niego ognistą kulą ,
ale on zauważywszy co się do niego zbliża .A ja cofnęłam kulę i
sprawiłam , że zniknęła . Podleciałam szybko Lisy i ją opatrzyłam . Gdy
kilka dni później się obudziła , najpierw się mnie przestraszyła , ale
zdawszy sobie sprawę z tego że ją ocaliłam ( sama na to wpadła ) była
mi bardzo wdzięczna . A od tamtej pory jesteśmy przyjaciółkami na dobre i
na złe .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz