Dziwnie się czułem między innymi wilkami. Nie mogłem znieść tego natłoku
myśli, towarzyszącego każdemu spotkaniu. Dlatego postanowiłem odejść.
Nie zostawiłem żadnego śladu swojej obecności, jakby w ogóle mnie tam
nie było. Wieczorem zmieniłem się w człowieka i wskoczyłem na grzbiet Nightmare'a. Spojrzałem jeszcze na śpiącą watahę i spiąłem konia piętami. Zniknęliśmy między drzewami wraz z ostatnimi promieniami słońca. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz