Patrzyłem na Safi i sam nie mogłem uwierzyć, że miałem takiego farta i ją spotkałem. To cudowna wilczyca. Po chwili podszedłem do niej.
- Cześć kotku- powiedziała i przytuliła się do mnie.
- No heey, kocham Cię...- wyszeptałem jej do ucha. Uśmiechnęła się. Poszliśmy się przejść. Rozmawialiśmy o przyszłości, przeszłości, o wszystkim... Nagle Safi zwinęła się z bólu.
- Boże, kochanie, czy ty... ?- zapytałem przerażony.
-Chy.. chyba tak...- wyszeptała. Wziąłem ją szybko na plecy i poleciałem do jaskini Lili. Właśnie bawiła się z dziećmi.
- Cześć Harr.... Matko!- zawołała.
- Lili, musisz jej pomóc- powiedziałem, podczas gdy Safi ponownie jęknęła
<Safi, Lili dokończycie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz