- Dlaczego on odleciał? – spytałam zdziwiona.
- Bo się zdenerwował. To… może ja już pójdę. – powiedziała Yuki i poszła. Zostałam sama. Jak zwykle.
Poszłam nad jezioro popływać. Gdy w końcu wyszłam z wody, położyłam się
na brzegu i zasnęłam. Obudziłam się o świcie następnego dnia. Ruszyłam
przygnębiona do szałasu i czekałam na Morigan. Niedługo potem przyleciał
Arashi z niewielkim liskiem u boku.
- Co tu robisz? – spytał
- Czekam na Morigan. – odparłam. Po chwili otoczyła nas mgła i jakby znikąd zmaterializowała się Morigan.
- Łał! Jak? – spytałam bez wyjaśnień o co mi chodzi. Wilczyca się zaśmiała.
- Nabyłam tę umiejętność… w oryginalny sposób. – powiedziała z uśmiechem.
- Czekałam na Ciebie. – powiedziałam
- Po co?
- Nie wiem, tak sobie. – wzruszyłam ramionami
- Dobra, to chodź. Pa, Arashi. – powiedziała i weszła ze mną do szałasu.
- Eee… mogę coś tu zmienić?
- Pewnie, w końcu to również Twój dom. – powiedziała. Spojrzałam na
ścięte drzewa tworzące ten ogromny szałas. Skupiłam się… i myślami
nakazałam drzewom, by zapuściły korzenie, by wyrosły im listki, i by
normalnie żyły w tej nienaturalnej pozycji.
- Teraz jest o wiele przytulniej. – stwierdziła wilczyca patrząc na dach z liści.
- Dzięki. Jak myślisz, jak sobie radzę?
- Co? Gdzie, w czym? – spytała
- No, w watasze. Wiesz, to jest dla mnie całkiem nowe środowisko…
- A. Jak dla mnie super. Za tydzień, dwa, już się przystosujesz.
- Jesteś pewna?
- Jestem. – odparła. Potem rozmawiałyśmy, dowiedziałam się o Alisie. Po
15 minutach u wejściu szałasu stanął Arashi. Kilka razy otworzył i
zamknął usta, próbując chyba coś powiedzieć.
- Tak? – pomogłam dusząc wraz z Morigan śmiech.
- Nic, już nic. – powiedział i poszedł. Wzruszyłyśmy obie ramionami i
kontynuowałyśmy rozmowę. Niedługo potem wilk znów przyszedł i znów
zrobił to samo. Ale gdy przyszedł już piąty raz, Morigan nie wytrzymała i
powiedziała:
- Wiesz, ja cię przepraszam bardzo, ale albo się wysłów, albo nie przeszkadzaj.
<Arashi, wysłowisz się, czy nie będziesz przeszkadzać? ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz