- Przeszłość boli...- powiedziała Ifus.
- Może... może chciałabyś się przy mnie... no wiesz wyżalić, to pomaga.
- Sama nie wiem...
- Spróbuj.
- Cóż- otarła łzy- urodziłam się w watasze Czerwonego Księżyca.
- Co powiedziałaś?- zapytałem się bardzo zdziwiony.
- urodziłam się w watasze Czerwonego Księżyca- powtórzyła- Czy coś się stało?
- Mów dalej...
- Dobrze, więc... miałam rodziców alf i brata.
- ,, Czy to zbieg okoliczności? "- pomyślałem.
- Wszystko było dobrze dopóki nie przyszli ludzie...- tu zmieniła ton, po którym widać było jak ich nienawidzi. Wtedy wyobraziłem sobie moją przeszłość i słuchałem jak opowiadała.
- Pewnego dnia bawiłam się z braciszkiem. Ukryłam się w krzakach- tu wyobraziłem sobie wilka, który wołał drugiego szukając go- nie potrafił mnie znaleźć- ,, Hej, gdzie jesteś? "- Nagle usłyszałam dziwne dźwięki... gdy wyjrzałam zobaczyłam tatę, który uderzany był z dziwnego przedmiotu przez obcą istotę. Zauważyła to najwyraźniej matka z daleka- ,, Mój boże, Dilago! White zostań tu!"- która próbowała go obronić atakując tamtych- ,, Mamo!"- Wtedy przybiegł brat- ,,Zostawcie ich!"- niestety, on i matka zostali uśpieni- ,, White, trzymaj się! Nie zasypiaj..."- zamknęli oczy, ojciec na resztkach sił łatwo wzięty został do klatki wraz z nimi. Po nich- zaczęła płakać- po ojcu... została plama krwi... odtąd ich już nigdy nie zobaczyłam... Słuchaj wilku, cco się stało?- byłem zszokowany. Nagle przed moimi oczyma same się pojawiły obrazy z przeszłości, które szybko się zmieniały w ciągu sekundy. Chwyciłem łapami swą głowę i krzyczałem z bólu. Dziwny dźwięk przemierzał mi.
- Wilku, co tobie? Ocknij się!- wszystko stało się niewyraźne. Moje oczy zamknęły się, nastała ciemność.
- Może... może chciałabyś się przy mnie... no wiesz wyżalić, to pomaga.
- Sama nie wiem...
- Spróbuj.
- Cóż- otarła łzy- urodziłam się w watasze Czerwonego Księżyca.
- Co powiedziałaś?- zapytałem się bardzo zdziwiony.
- urodziłam się w watasze Czerwonego Księżyca- powtórzyła- Czy coś się stało?
- Mów dalej...
- Dobrze, więc... miałam rodziców alf i brata.
- ,, Czy to zbieg okoliczności? "- pomyślałem.
- Wszystko było dobrze dopóki nie przyszli ludzie...- tu zmieniła ton, po którym widać było jak ich nienawidzi. Wtedy wyobraziłem sobie moją przeszłość i słuchałem jak opowiadała.
- Pewnego dnia bawiłam się z braciszkiem. Ukryłam się w krzakach- tu wyobraziłem sobie wilka, który wołał drugiego szukając go- nie potrafił mnie znaleźć- ,, Hej, gdzie jesteś? "- Nagle usłyszałam dziwne dźwięki... gdy wyjrzałam zobaczyłam tatę, który uderzany był z dziwnego przedmiotu przez obcą istotę. Zauważyła to najwyraźniej matka z daleka- ,, Mój boże, Dilago! White zostań tu!"- która próbowała go obronić atakując tamtych- ,, Mamo!"- Wtedy przybiegł brat- ,,Zostawcie ich!"- niestety, on i matka zostali uśpieni- ,, White, trzymaj się! Nie zasypiaj..."- zamknęli oczy, ojciec na resztkach sił łatwo wzięty został do klatki wraz z nimi. Po nich- zaczęła płakać- po ojcu... została plama krwi... odtąd ich już nigdy nie zobaczyłam... Słuchaj wilku, cco się stało?- byłem zszokowany. Nagle przed moimi oczyma same się pojawiły obrazy z przeszłości, które szybko się zmieniały w ciągu sekundy. Chwyciłem łapami swą głowę i krzyczałem z bólu. Dziwny dźwięk przemierzał mi.
- Wilku, co tobie? Ocknij się!- wszystko stało się niewyraźne. Moje oczy zamknęły się, nastała ciemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz