-O co mu chodzi?-zapytałam.
-Nie mam pojęcia, ale damy radę.-powiedziała Nimfadora. Dave cały czas powtarzał słowa podpowiedzi. Rozglądnęłam się na około. -Mam!-krzyknęłam. -Naprawdę? Powiedz!-zachęcili mnie Nimfadora i mój brat. -Może musimy iść naprzód? Nimfadora zastanowiła się. Po chwili powiedziała. -Dobry pomysł, ale gdzie mamy iść? -Przecież to oczywiste, że naprzód-powiedział Dave. Nimfadora spojrzała się na Dave'a ze złością, a on zrobił minę niewinniątka. W końcu zróciła się do mnie: -Yuki, może znajdźmy inny sposób. Rozdzielmy się. Yuki na wschód, Dave na zachód, a ja na północ. Pomijając twoje pytanie, Yuki, przyszliśmy tu z południa. Kiwnęłam głową, że zrozumiałam. -To pa!-powiedziałam i poszłam w swoją stronę... ----------------------------------------------------------------------------- Znalazłam się w ciemnym miejscu, które było przestronne. Niby byłam w środku lasu, ale na około mnie wyrosły krzaki, więc wyglądało to na zamkniętą przestrzeń. Stanęłam i rozejrzałam się. Miejsce wyglądało na opuszczone, jednak ktoś tu wcześniej przychodził. -Kim jesteś?-usłyszałam głos w swojej głowie. -To chyba ja powinnam zapytać, siedzisz w mojej głowie. -Nie, ja z tobą rozmawiam w inny sposób niż inni. -Ok... Dobra, pomińmy to, jak znaleźć Puszkę Pandory? Nie słyszałam głosu przez chwilę. -Musisz iść w dół ciemnej rzeki. Więcej nie mam prawa powiedzieć. -Ale tu nie ma żadnej rzeki! -Dojrzysz ją oczami duszy... I głos "odpłynął". Nigdy nie mogłam się skupić na więcej niż minutę, a co dopiero dojrzyć coś oczami duszy? Chyba, że... (Moje plany opiszę w kolejnej opowieści. Dave, Nimfadora, co się działo na waszych wyprawach?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz