Kiedy już pora była wracać skupiłam się i ... trach! Wylądowałam w drzewie. A dokładniej wodnym drzewie. I raczej na nim , pomiędzy gałęziami. A na dole zauważyłam Yuki i Victorię. Yuki jadła jelenia, a Victoria spała. Nie zauważyły mnie ! Nie ma to przybyć w sposób pełen gracji. I to jeszcze tak żeby nikt Cię nie zauważył. Yuki wprawdzie nadstawiła uszu, ale w końcu wróciła do jedzenia jelenia . A wodne drzewo ... chwila, chwila... Czy ono się rusza ? "Ty żyjesz ?" Zapytałam je telepatycznie. " Tak. Może zejdziesz , ze mnie co ? " Odpowiedziało telepatycznie. " Mogę wsiąść kilka tych pięknych kwiatków? " Zapytałam jeszcze zanim zeszłam, a raczej zleciałam. " Ok ... " Zgodził się. " Ale najpierw się przywitam z przyjaciółkami, ok ? " Zanów zapytałam. " Jasne." Odpowiedział . "To bardzo miłe drzewo wodne . " Pomyślałam , a on mnie usłyszał ! I odpowiedział " Dzięki." Chyba się zarumienił. Zleciałam szybko w dół przelatując przed oczyma Yuki i chowając się za chmurą. A ona zaczęła się rozglądać. Już wiadomo po kim Mia jest taka szybka.
- Kto tam ?- Zawarczała , przez co Victoria się obudziła.
- Lilia. Wróciłam z misji , a tu nikt nie czeka z kolacją ? - Uśmiechnęłam się zlatując .
- I jak było ? - Zapytały na raz , przez co się chwilę śmiałyśmy. Właśnie miałam zacząć opowiadać, gdy wyczułam czyjąś obecność ...
- Morigan idzie. - Powiadomiłam wilczyce. A one się uśmiechnęły. A po chwili była obok nas.
- I co ? - Zapytała z daleka.
- Dobrze . - Powiedziałam po czym wszystko im opowiedziałam.
< Jest chętna do skończenia ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz