Wilk zaatakował tornadem, które podążyło w stronę Morigan. Usłyszeliśmy straszny trzask. Podbiegłam do niej, wołając jej imię bo wicher zmalał, pod wpływem mojej mocy. Miała złamaną łapę i była nieprzytomna.
- Ja ją zaniosę do jej jaskini- zawołał Harry, wyłaniając się z krzaków i biegnąc ku nam- Louis i Alex gonią wilka- oznajmił.
- Dobrze, zabierz ją.- odpowiedziałam. Podbiegłam do Dave'a, który stał nadal przy dzieciach.
- Kochanie, zabierz dzieci do jaskini ok?- pokiwał głową- Rose, Mia, umiecie leczyć tak?- zapytałam dzieci Lili i Alexa.
- Tak, chyba tak- odpowiedziała Mia.
- To pomożecie Harremu ją uleczyć?- zapytałam, pokiwały głowami, a w tej samej chwili na polanę wszedł Louis.
- Nie udało mi się go znaleźć- poinformował smutno.
- Ok, nic się nie stało- powiedziałam, po czym zwróciłam się do Rose i Mii.
- To chodźcie ze mną- poszliśmy w stronę jaskini, w której był Harry i nadal nieprzytomna Morigan. Rose podbiegła do jakiejś półki z lekarstwami i podała mi mały flakonik.
- Ona musi to wypić- powiedziała, a ja wlałam poszkodowanej płyn do ust. Mia w tym czasie, pochyliła się nad Morigan. Podniosła łapę i... zaczęła coś mruczeć. Ja i Harry zrobiliśmy zdziwione miny, ale po chwili, aż krzyknęliśmy z pozytywnego zaskoczenia. Złamana łapa Morigan zrosła się!
- Mia! Jak to zrobiłaś- zapytałam oszołomiona.
- Sama nie wiem, pomyślałam, że chcę, żeby Morigan była zdrowa i...- uśmiechnęła się.
- Szacun mała- wyszczerzył zęby Hazza.
- Dzięki wielkoludzie- też się uśmiechnęła- Rose, ciekawe czy ty też to umiesz.
- Nie wiem, mooże.- odpowiedziała.
- Ej to ja mam pomysł- zawołał Harry- może ja sobie coś zrobię, a wy mnie uleczycie?- popatrzyłyśmy na niego jak na psychopatę.
- To chyba nie naj....- było za późno, ten idiota uderzył z całej siły o kamień i zwichnął sobie łapę- CO TY ROBISZ!!??
- Ałaaaa, dobra leczcie to szybko bo boli- zawył.
Rose podbiegła i zrobiła to samo co jej siostra, także go uleczyła. Uśmiechnęła się promiennie
- Eee, nie było tak źle, tylko udawałem, że boli- próbował uratować swą dumę na co ja wybuchłam śmiechem.
- Taaak, taak. To wy idźcie do jaskiń, a ja zostanę z Morigan.- rzekłam.
- No chyba nie, ja zostanę, a wy idźcie- powiedział Harry, próbowałam protestować, ale w końcu uległam i ruszyłam z Rose i Mią ku jaskini
< Morigan albo Harry co się działo później?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz