Rano poszłam z Mią i Rose żeby nauczyć je paru rzeczy . Kiedy już trochę potrenowałyśmy , a one zaczęły się bawić położyłam się i zamknęłam oczy . Nie wiem czemu zaczęłam sobie wyobrażać wilczycę . Nie wiem czemu . Wymyśliłam czarną wilczycę z czarnymi skrzydłami , a potem szczegóły . Gdy skończyłam poczułam dziwne uczucie . Potem wstałam . Mia i Rose zaczęły na mnie patrzeć po czym zapytały :
- Kim jesteś ?
- Nie poznajecie mnie ? Przecież to ja Lilia , wasza mama .- Odpowiedziałam spokojnie .
- Nasza mama jest biała , a ty czarna . - Odpowiedziała spokojnie Mia .
- Co ? - Zapytałam i podleciałam do jeziorka . Gdy tam spojrzałam zatkało mnie . Byłam wilczycą , którą sobie wyobraziłam .
- Kim jesteś ? - Zawarczała Rose . A po moim braku odpowiedzi skoczyła na mnie . Zrobiłam unik i odleciałam . Nie będę się bić z własnymi dziećmi . Nie goniły mnie . Pobiegły po pomoc . Po chwili poleciałam na łąkę i dalej pobiegłam do jaskini Nimfadory. Zauważyła mnie i Yuki i Louis .
- Kim jesteś ? - Krzyknęła . Ale ja nic nie ogpowiedziałam i biegłam .
- Zatrzym się .
- A mi uwierzycie kim jestem ? - Zapytałam przez łzy .
- Zależy . A kim jesteś ? - Zapytała ostro Yuki .
- Jestem Lilia . Poznajesz mnie ? - Odpowiedziałam pytaniem.
- Nie . Ja Cię nie znam .
Czułam się opuszczona przez wszystkich . Czy już drugi raz stracę wszystko ? Chwila . Teleportowałam się do Nimfadory . Była sama .
- Kim jesteś ? - Krzyknęła . Nie mogła mnie poznać . Moja aura też się zmieniła po zmianie wyglądu .
- To ja Lilia ! - Krzyknęłam ze łzami .
- To niemożliwe ! Mów prawdę ! - Krzyknęła ze złością Nimfadora , a ja juz nie wytrzymałam . Pobiegłam przed siebie . Nic nie wiedziałam przez łzy . Tym razem jestem całkiem sama. Nimfadora zaczęła mnie gonić . Wzleciałam . Byłam od niej szybsza . Teraz także . Uciekłam . Poleciałam na szczyt wodospadu . Zbliżała się noc więc poszłam spać . Obudziłam się rano . Obudził mnie szmer w krzaku .
- Kto tam ? - Zapytałam warcząc .
- Jestem Oromis , a ty ? - odpowiedział .
- Jestem ... - Chwilę się zmyśliłam . Przecież nie jestem już Lilią .- Aisha .
- Co tu robisz ? - Zapytał .
- Nie widać ? Siedzę . - Powiedziałam ostro .
- A czemu siedzisz tu , a nie tam ? - Zapytał pokazując w dół na moją ( a może już nie ? ) watahę . - Nie należysz do ich watahy ?
- Nie ... - Westchnęłam .
- Może chcesz dołączyć do naszej ? - Zapytał .
- No nie wiem . Może najpierw poznam resztę ? - Zapytałam .
- Chodź przedstawię Ci resztę . - Powiedział i dodał - Chodź za mną .
Po dość długim spacerze doszliśmy do tej watahy . To ... to ... ja byłam na terenie wrogiej watahy ! Chyba powinnam pobawić się w szpiega i wrócić ... jeśli mi się uda do domu .Byłam przygnębiona . Nagle podszedł do mnie jakiś wilk najwidoczniej alfa ...
< ciąg dalszy nastąpi >
Ja po przemianie :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz