Po tym jak Nimfadora się obudziła, byłam spokojna. Tak z ciekawości,
gdy nikt nie widział, ja i Victoria zaglądałyśmy do pomieszczenia, gdzie
znajdował się wilk w klatce. Nie bałyśmy się go. Pewnym razem, gdy tak
zaspokajałyśmy ciekawość (tzn.podglądałyśmy) zauważyła nas Lili z
Nimfadorą. Zastanawiały się cicho, co zrobić z wilkiem.
-Może go zabijemy?-powiedziała Lili do Nimfadory.
-Nie mam ochoty nikogo zabijać. Po za tym, musimy go przesłuchać.
-A jeśli nie będzie mówił?
-Tym gorzej dla niego.
Nasłuchiwałam, aż uznałam, że mogę się dołączyć. Kiwnęłam głową w stronę Victorii i ruszyłyśmy w ich stronę.
-Można by go trochę potorturować- powiedziałam z kamienną miną, ale
widziałam, że Victoria nie może się powstrzymać od śmiechu. Ja też
prawie się uśmiechałam.
-Tak, a jeśli jest nieśmiertelny?-zapytała trochę z pobłażliwością do mojej wypowiedzi Lili.
-Tym gorzej dla niego-odpowiedziała Victoria i przybiła mi piątkę.
Poszłyśmy w jedną stronę, a alfy w drugą. Jestem tylko ciekawa, czego
się dowiedzą od tego wilka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz