czwartek, 28 lutego 2013

Od Morigan, Duch cz.2

Znalazłam się przy Wodnym Drzewie. Postanowiłam „popłynąć” i powiedzieć Nimfadorze co się stało. Sposób był szybszy niż przypuszczałam. W ciągu dwóch minut znalazłam się przy jaskini Nimfadory. Stała tam razem z Lili. Ucieszyłam się, że już wróciła z misji. Nimfadora właśnie mówiła do Lili:
- Morigan idzie. – wtedy wpłynęłam do jaskini ciesząc się, że moja aura się nie zmieniła.
- Cześć, wiem, widzicie tylko mgłę, ale to ja, tylko jako duch – powiedziałam.
- Co??? – powiedziały równocześnie wytrzeszczając oczy. Opowiedziałam im, co zaszło i jak zostałam porwana.
- No wiesz, wybacz, ale trochę nie wierzę… - zaczęła niepewnie Nimfadora gdy skończyłam.
- W takim razie spytajcie mnie o coś, co wie tylko Morigan – powiedziałam. Sama zrobiłbym tak na jej miejscu.
- Co się stało z ukochanym Morigan i jak miał na imię? – spytała Lilia
- Zabił go Roven, a imienia Ci wtedy nie podałam – odpowiedziałam
- Wybacz, że poruszyłam temat. Musiałam sprawdzić czy to ty. Teraz Ci wierzę – powiedziała Lilia a Nimfadora pokiwała głową.
- W takim razie musimy odbić Twoje ciało. Nie sądzę, by Azog wydał nam je ot tak sobie. – powiedziała.
- Lili, opowiedz, co się działo w tamtej watasze. – poprosiłam ją. Była zaskoczona, że wiedziałam o misji, ale opowiedziała.
- Czy możesz się przemienić w jakieś zwierzę? Dziwnie gada się z mgłą. – powiedziała Lili z uśmiechem, gdy skończyła.
- Niestety nie, ale mogę używać innych mocy.
- To znaczy? – spytała Nim.
- Czytam w myślach, widzę inne duchy i wyczuwam aurę wilków. Mogę jeszcze znikać, ale wtedy jeszcze gorzej się będzie rozmawiało. – powiedziałam z uśmiechem, ale one tego nie widziały.
- Ktoś wie o twojej… przemianie? – spytała Nimfadora.
- Nie.
- W takim razie powiemy, że jesteś w klatce. To na wszelki wypadek, gdyby Azog jakoś dowiedział się że tu jesteś i postanowiłby spalić Twoje ciało. – powiedziała
- Pomożecie mi je odzyskać? – spytałam
- Pewnie, nie chcę do końca życia gadać z mgłą – powiedziała Lili i roześmiałyśmy się.
- Dziękuję – powiedziałam
- Chodź, musimy to oznajmić watasze – powiedziała Nimfadora i wyszłyśmy na zewnątrz. W myślach powiedziała wszystkim członkom watahy, żeby jak najszybciej zjawili się przed jej jaskinią.
- Nie myślisz że to trochę brutalny sposób? Nie lepiej pójść do każdego z osobna? – spytałam ją
- Owszem, ale wtedy musiałybyśmy tak chodzić do lata. – odpowiedziała uśmiechając się. Po jakimś czasie zaczęły pojawiać się wilki. Gdy już wszystkie przybyły na miejsce, Nimfadora powiedziała:
- Słuchajcie, Morigan została porwana przez alfę tamtej wrogiej watahy i musimy ją uratować. Oto nasz plan. – i wytłumaczyła wszystkim, na czym polega. Był dość prosty: Nimfadora, Lili (po przemianie w Aishę), Alex, Dave i Louis (który uparł się, by im towarzyszyć) mają udać się do tamtej watahy i wymienić moje ciało na Aishę. Ona potem opuści watahę mówiąc Azogowi, że rusza w świat. Wróci do naszej watahy i znów będzie sobą. Gdy wilki się rozeszły i została tylko ta wybrana grupa wilków, ruszyliśmy w drogę.
- Czemu ciągle unosi się za nami mgła? – spytał Louis. Natychmiast zniknęłam.
- Och, przywidziało ci się – powiedziała Lili kryjąc uśmiech.

<Ciąg dalszy nastąpi>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz