wtorek, 5 lutego 2013

Od Lili

- Mamo ,weź nas na spacer . - Powiedziała po raz trzeci Rose .
- Prosimy . - Dodała także po raz trzeci Mia .
- No dob ... - Nie miałam nic do roboty więc się postanowiłam zgodzić , ale one przerwały mi w pół zadania swoim radosnym piskiem . Podeszłam do wyjścia , a one za mną .
-Alex idziemy na spacer ! - Krzyknęłam i poszłam . Najpierw szłyśmy wolno laskiem , kiedy nagle Mia i Rose przyśpieszyły , a ja poleciałam za nimi . Leciały w stronę wyniosłego dębu."Świetnie w pobliżu na pewno rosną zioła i kwiatki . Mogę pouczyć Mię i Rose rozpoznawania ziół ." Pomyślałam . To był dobry pomysł . Później będą mogły być uzdrowicielkami jak ja , a nawet jeśli nie , to ta umiejętność przyda im się w życiu . Szybko się okazało, że one mają wrodzony talent do tego . Później zaczęłam oglądać miejsce i zauważyłam ,że oddaliłyśmy się nieźle od stada . Ale postanowiłam tu chwilę zostać . To była maleńka polanka - na środku rósł, jak już wspomniałam wielki dąb , a wokół niego w odległości kilka metrów nic nie było . I to właśnie była polanka .A wokół był las . Mia i Rose się bawiły . Nagle zatrzymały się w powietrzu jak kamienne posągi . " Wilk ? Tutaj ? " Pomyślałam , bo nagle go wyczułam błyskawicznie złapałam w zęby Mię i Rose , po czym zostawiłam je w bezpiecznym miejscu .
- Zostańcie tu , a jak ten wilk podejdzie macie polecieć w górę tak żeby nie mógł was złapać . - Powiedziałam , bo przelotnie zauważyłam , że ów wilk nie ma skrzydeł .I na szczęście nas nie zauważył . Gdy Mia i Rose zgodziły się odeszłam w stronę wilka . Po drodze zrozumiałam czemu go nie wyczułam wcześniej . Wokół naszej watahy rośnie mnóstwo kwiatów przez , które nie czuć obcych ani nas . To dobrze ,że nas nie czują , ale tutaj kwiaty się kończyły i było czuć inne wilki .
- Kim jesteś ? I co tu robisz ? - Zapytałam wychodząc z krzaków. Chyba przestraszyłam wilka bo gdy mnie zobaczył lekko podskoczył .
- Nie twoja sprawa i szukam Morigan . - Zawarczał . Szybko doszedł do siebie .
- Nie twoja sprawa . - Wilk ciągle warczał . Pewnie chciała wypaść strasznie , ale jej to nie wyszło .
-Jestem alfo , a ty jesteś na moim terenie . Więc to moja sprawa.- Powiedziałam przez co wilk bardziej się zmieszał , ale po chwili patrzenia rzucił się na mnie z kłami . Zrobiłam szybki unik . On biegł dalej . " Mia ,Rose , to pewnie je chce dopaść " . Pomyślałam . Tym razem przesadził . Gdy Mia i Rose go zauważyły , był już tak blisko ,że nie miały jak i gdzie uciec. Gdy nagle Mia złapała siostrę i jak błyskawica odskoczyła na bok . " Musi być superszybka . Przynajmniej wiem puki co jaką ma moc . " Pomyślałam po czym pokazałam kły i rzuciłam się na wilka .Ugryzłam go , ale on po moim udanym ataku zamiast uciec złapał Mię ! Chciałam podbiec , ale ...
- Jeśli podejdziesz zabiję ją ! - Zagroził . Nie wiedziałam co zrobić. Nie miałam wyjścia .
- Odsuń się !!! - Zażądał . Zrobiłam to nie miałam wyjścia ... Mia gryzła wilka , ale nie była dość silna by zmusić go , by on ją wypuścił , a on tylko nią potrząsał . Nagle Rose skoczyła i tak go udziobała ,że zawył z bólu i puścił Mię .Rose odwdzięczywszy się Mii za uratowanie jej wcześniej . " Mia jest super szybka , a Rose super silna ciekawa z nich para " Pomyślałam . Obcy wilk właśnie się miał na nie rzucić gdy znowu go ugryzłam . Tym razem gdy go puściłam uciekł . Wzięłam Mię i Rose do domu . Na szczęście nic im się nie stało .
- Posłuchajcie puki nie wyjaśnię sprawy nie mówcie o tym wilku nikomu. Jasne ? - Maleństwa zgodziły się . Nadal były zszokowane widokiem jak ich mama świetnie walczy . Postanowiłam powiedzieć o tym Nimfadorze . Nie ze względu,że też była alfą tylko ze względy , że była moją najlepszą przyjaciółką . Zostawiłam dzieci z Alexem i poszłam do Nimfadory . Zastałam ją w jaskini z Dave'm , zajmowali się maluchami .
- Lilia , przyszły z tobą Mia i Rose ? - Zapytała Claudia , która bardzo polubiła Mię .
- No właśnie. - Dodała Eowina , która bardzo lubiła Rose . W sumie wszystkie dzieci Nimfadory lubiły Mię i Rose , a Mia i Rose lubiły ich.
-Niestety nie.- Powiedziałam przez co się zasmucili. -Ale może przyjdę z nimi później albo jutro . - Pocieszyłam ich trochę .
-A ty pobawisz się z nami ? - Zapytał Lucas.
- Także nie poto przyszłam . - Odpowiedziałam .
- A pobawisz się z nami innym razem ?- Zapytał Max .
- Jasne . - Powiedziałam do niego po czym zwróciłam się do Nimfadory . - Chodź muszę z tobą pogadać .
Ona poszła zemną na dwór , a ja jej opowiedziałam co się stało . Była zdziwiona , ale zgodziła się to zachować w sekrecie . Pytała także czy mi lub moim dzieciom nic się nie stało . Uspokojona odpowiedzią wróciła do dzieci i męża . A ja poszłam do jaskini Morigan .Nie było jej tam . Ale w końcu ją znalazłam nad jeziorem.
- Morigan ! - Krzyknęłam podbiegając do niej .
- Tak ? - Zapytała .
- Jakiś wilk zaatakował mnie . - Powiedziałam , a ona się zmartwiła .
- Nic Ci nie jest ? Dlaczego to zrobił ? - Zapytała znowu .
- Szukał Ciebie . - Po tych słowach zamarła .
- Możesz mi wyjaśnić o co chodzi ? - W końcu zapytałam o to co mnie najbardziej martwiło .
<Morigan , dokończysz ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz