Nieco się zacięłam, gdy Mia chciała się czegoś dowiedzieć o Shadow'ie, który zniszczył moje życie..
- Widzę, że to nie są żarty- odparłam przykrym tonem.- Cóż.. Shadow to syn stworzony przez zło, nienawiść i.. pokój.
- Pokój?- zapytała z niedowierzaniem.
- Tak, moja droga. Te składniki nie mogą się zmieszać, co zatem
przeszkadza? Pokój, zawarty w połowie jego serca. Dlatego wyrwał sobie
te pół i umieścił we Flakoniku Życia. Z niedomkniętego naczynia uwolniła
się dobra dusza, Teda bogini Światłości i jego siostra. Gdy szukała tak
brata, odnalazła go niebawem..w okrutnej rzezi. W moim domu- zaczęłam
mówić złością i nienawiścią- zamordował wszystkich! Wszystkich! Lecz ja
tylko mu umknęłam, wraz z jego mrocznym stadem szuka mnie, gdyż
przepowiednia mówi ,,Ta, która wychowana przez Panią Światła znajdzie
to, co ukrył Mrok, zniszczy i uwolni dobre dusze, które staną do walki z
nią przeciw Shadow'owi". Chętnie roztrzaskałabym mu łeb! Ten tyran
zniszczył mi życie! Mam dość uciekania w bezpieczne miejsce!-
przypadkowo tą o to złością, rozpętałam tornado. Wszyscy schronili się
za kamieniami gdyż mogło to spowodować wypadek.
- Safi, przestań!- krzyknął Draco cały przerażony. Po chwili uspokoiłam się.
- Posłuchaj- powiedziała Mia, która wyszła z siostrą zza głazów.- Wybacz, że popsułam Ci humor, ale chodzi.. o sen..
- Sen?
- Tak- Mała wilczyca opowiedziała swój sen.
- Ja.. mnie wiem co powiedzieć- rzekłam zaniepokojona.
- Mia, Rose! Wracajcie!- krzyknął ktoś zza drzew.
- Musimy iść, do widzenia!
- Do widzenia, zresztą ja też muszę iść jestem umówiona na przechadzkę z Harrym i Louisem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz