Właśnie szłam lasem gdy nagle usłyszałam coś w krzakach . Poczułam krew .
Postanowiłam sprawdzić co to .'' Już się pozbyłem Nimfadory , jeszcze
tylko ta głupia Lilia .Bez nich wataha mi się podda . Jeśli najwyżej
będą walczyć zabiję jeszcze Dave , Alexa i dzieci alf to na pewno ich
wataha się podda . Nic prostszego . " Usłyszałam myśli wilka .
Zdenerwowałam się jak nigdy . Przy słowach "pozbyłem Nimfadory " już
ledwo wytrzymywałam w krzakach ( tu muszę podziękować demonowi we mnie ,
który mi w tym pomógł ) , ale gdy kończył rzuciłam się na niego z kłami .
- Czy ty zabiłeś Nimfadorę ? - To było pytanie nie w stylu "czy ty to zrobiłeś " tylko " co ty zrobiłeś " . Wilk zaśmiał się .
- Nie zostawiłem ją z jadem w ciele , na powolną i bolesną śmierć . -
Spojrzał na mnie . - I nie mam wyrzutów sumienia chociaż ona miała 4
dzieci i męża .
Nie wytrzymałam .
- Przesadziłeś !- Krzyknęłam po czym dałam ponieść się emocjom . Po
prostu zamieniłam się w demona .Gdy wilk to zobaczył mina mu zrzedła
.Był przerażony . Trząs portkami po prostu . Zaczął uciekać . A ja (
dokładniej demon , który we mnie jest , bo to on przejął kontrolę )
zamienił się w płomień i zmaterializował przed nim . Jeszcze bardziej
się przeraził . Po dosłownie kilku sekundach on ledwo żył , a ja nie
miałam zadrapania . Nie mogłam go wykończyć . Co by kazała zrobić
Nimfadora ? Zabić czy nie ? Okazało się ,że to decyzję miałam podjąć ja ,
a nie demon . Postanowiłam ,że puki co go zamknę , a teraz muszę iść do
Nimfadory .Zamknęłam go w klatce , którą stworzyłam. To ona zadecyduję
czy daruje temu śmieciowi życie. Przeteleportowałam się do niej . Ku
mojej uldze w normalnej postaci .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz