Po śniadaniu poszedłem do lasu aby odpocząć. W drodze zobaczyłem Nimfadorę. Uśmiechnąłem się na jej widok.
-Cześć kochanie-powiedziałem. -Cześć Dave-wyglądała jakby musiała mi coś powiedzieć. Wyglądała na szczęśliwą-Jestem w ciąży! Przez chwilę nie mogłem mówić. Tak się cieszyłem! -Jutro urodzę!-powiedziała uradowana-To już trzeci dzień. -Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Czy jeśli to będzie syn mógłby się nazywać Max?-zapytałem. -Nie wiem, zastanówmy się nad tym później. Teraz mnie pocałuj-poprosiła. -Oczywiście, gwiazdko-mrugnąłem do niej i pocałowałem. Chyba jej się podobało. -Nie mogę się doczekać!-powiedziała po pocałunku.-Wróćmy do reszty wilków. Trzeba im to oznajmić. Wróciliśmy do watahy. Gdy to powiedzieliśmy wszyscy się cieszyli, a najbardziej Yuki. -Będę ciocią!-krzyczała. Zastanawiam się tylko, jakie imiona wybrać... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz