Nie wiem sama co myśleć... Raz widzę Yuki z jednym wilkiem, potem z
drugim. Nie żebym była zazdrosna. Nie chcę mieć chłopaka. Gdy Yuki
wróciła poszłyśmy na polowanie.
- Potencjalny chłopak?- zapytałam się.
- O czym ty mówisz?- odpowiedziała zdziwiona.
- Nie wiesz? Najpierw Louis, potem Alex.
- Nie, nie... Louis to tylko przyjaciel, a Alex'owi podoba się, chyba,
Lili.- oznajmiła szybko. Kilkadziesiąt metrów dalej zobaczyłam sarnę.
- Aha, patrz, jaka ładna sarna!- zauważyłam.
- Znów sarnina...- odpowiedziała znudzona.
- Nie narzekaj, spójrz jaka ładna.
- Ładna, ładna...- wygląda na rozmarzoną.
-Yuki- zatrzymałam się- Co ci jest?
Stanęłyśmy przy strumyku. Słońce już zachodziło.
-Nie wiem-powiedziała, po czym się rozpłakała. Patrzyłam się na nią jak
wryta. Yuki, która płakała? To nie było normalne. Musiało się stać coś
bardzo ważnego. Tylko ja nie wiedziałam co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz