czwartek, 28 marca 2013

Od Morigan, CD historii Nimfadory

Nie wiedziałam, co się dzieje. Nie chciałam zdradzić, co się tam wydarzyło, ale… COŚ zmusiło mnie do tego. Biegliśmy w stronę Kręgu. Stanęliśmy po jego środku.
- Już powinniśmy spadać, no nie? – spytał Arashi. Nagle zapragnęłam znaleźć się pod ziemią. Tupnęłam łapą o ziemię, a ona rozstąpiła się.
- Wow, nie wiedziałem, że to potrafisz!
- Ja też nie – odpowiedziałam patrząc na dziurę w ziemi. To COŚ we mnie kazało mi skoczyć. Skoczyłam. Próbowałam walczyć, przejąć kontrolę, ale za każdym razem COŚ odpowiadało czymś w rodzaju śmiechu. Wreszcie uderzyliśmy z Arashim o posadzkę (spadaliśmy o wiele krócej niż ostatnio). Od razu skierowaliśmy pracowni wilka. Jego ciała nigdzie nie było. Znaleźliśmy otwartą księgę, a w niej list:

Widzę, że nie udało Wam się powstrzymać zarazy. Teraz jestem daleko stąd, a wy nie możecie nic zrobić… Jest tylko jedno wyjście, by zatrzymać chorobę, lecz jest ono bardzo trudne: trzy szafirowe kwiaty zmieszać z krwią smoka. Dodać pięć czarnych goździków, oraz dwie krople żywicy z drzewa rosnącego w Jaskini Upadłych. Na koniec łzy Wybranego. Podając ten eliksir chorym możecie powstrzymać zarazę. Powodzenia w szukaniu niemożliwego!

- Co on za bzdury pisze! Przecież, przy wielkim szczęściu, zbierzemy te składniki za dwa tygodnie! - krzyknęłam, jednak ciesząc się, bo COŚ ustąpiło.
- Czekaj… Tu! W tej księdze jest wszystko opisane! Mapy, potrzebne składniki… – krzyknął Arashi. Zaczęliśmy przygotowywać się do podróży. Zabraliśmy przydatne zioła, buteleczki, księgę, i wiele innych rzeczy. Wylecieliśmy na powierzchnię.
- To najpierw po… Szafirowe Kwiaty! – powiedział Arashi i poszedł.
- Do Wodnego Drzewa nie w tę stronę! – krzyknęłam z trudem powstrzymując śmiech. Pospiesznie odwrócił się i zaczął iść w dobrą stronę. „To będzie ciekawa wycieczka” – pomyślałam z uśmiechem
<Arashi, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz