Kiedy Safi ciągle nie wracała, zacząłem się martwić. Poszedłem jej poszukać. Zauważyłem jej smoka.
- Ej, wiesz gdzie jest Safi?- zawołałem.
- Eee... no bo tego...- widać było, że coś ukrywa.
- No gadaj!- warknąłem.
- Bo ona, poleciała na tę miiisjeee- wybełkotał.
Ruszyłem pędem ku jaskini Nimfadory, bawiła się z dzieciakami, przy okazji rozmawiając z Luną, która przyszła ze swoją córką Arewną.
- Nimfadoro, możesz mi pomóc?- zawołałem od progu.
- Jasne, a o co chodzi?
- Mogłabyś namierzyć Safi?
- Jasne, czekaj chwilkę, a co się stało?- zapytała po czym skupiła się.- Jeju, jest bardzo daleko, jest z nią Lili, aby je znaleźć musisz iść w tamtą stronę- machnęła łapą.
- Ok, dzięki- zawołałem wybiegając z jaskini. Wzleciałem w powietrze i użyłem swojej mocy- super szybkości. Po kilku minutach, poczułem jej zapach. Musiała niedawno tu być. Szybowałem jeszcze szybciej. W końcu zauważyłem Lilię, wylądowałem tuż obok niej, a ona aż podskoczyła- nie zauważyła jak ląduję.
- Gdzie jest Safi!?- zawołałem wściekły. Zostawiła mnie, wiedziała, jak bardzo ją kocham i nie wybaczyłbym sobie gdyby nie wróciła.
<Lili, co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz