Polecieliśmy do jaskini upadłych . Podczas tej drogi biłem się z myślami. " Powiedzieć Morigan o "tym" czymś , czy nie . Skoro podróżujemy razem to ... To mogę w każdej chwili się znów zmienić ... " zacząłem myśleć .
- Nie bądź taki w gorącej wodzie kompany . Ja nie jestem taki zły .- Usłyszałem . Rozejrzałem się to nie była Morigan .
- Kim jesteś ? - Pomyślałem .
- Jestem demonem , który w tobie siedzi . Ale mów mi Waru .
- Ok ... To może sobie pójdziesz ? - Pomyślałem z nadzieją .
- Ha , ha , ha . - Zaśmiał się paskudnie .
- W tamtej jaskini to była twoja sprawka ?
- A czyja ? ja też czasem chcę wyjść , nie ? A poza tym ten potwór by Cię zjadł , a ja rozprawiłem się z nim bez problemu .
- W sumie ... Tak , ale może będziesz ze mną uzgadniał kiedy masz wyjść ? - Pomyślałem z nadzieją .
- Niech Ci będzie . - Odpowiedział mi .
- Arashi to już niedaleko. - Powiedziała Morigan .
" Ale w jaskni ja przejmuję władzę ." Dodał jeszcze Waru .
- Ok . - Zniżyliśmy lot .
- Morigan muszę Ci coś powiedzieć ... - Zacząłem .
- Tak ? - Zapytała .
- Eee khem ... - Nie , nie dam rady jej powiedzieć o demonie . - Nie wiem co mnie wtedy opętało w jaskini , ja naprawdę nie byłem za zabiciem go ...
"Strachajła ." Powiedział mi w myślach Waru . " Zgadzam się ." Pomyślałem . Przypomniała mi się scena z dzieciństwa ... wtedy gdy zobaczyłem rodziców martwych ...
Z rozmyślań wyrwała mnie Morigan , która powiedziała :
<Morigan co powiedziałaś ?;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz