-Może najpierw zastanówmy się co z nim zrobimy?-zapytał White, spoglądając na dziwnego wilka.
Morigan się zamyśliła, ale ja szybko wymyśliłam bardzo orginalny pomysł: -Zabijmy go. -C-co! Yuki, bez przesady!-krzyknęła Morigan. -W gruncie rzeczy to dobry pomysł. Pozbędziemy się go i po sprawie-powiedział spokojnie Arashi. -White, pomóż. Nie możemy go zabić!-krzyknęła błagalnie Morigan. White był trochę rozdarty po między mną, a Arashim. Jednak wybrał naszą opcję. -Uważam, że to dobry pomysł. Zabijemy go szybko, bez tortur-White dobierał słowa bardzo ostrożnie. Spojrzeliśmy się wszyscy na tego wilka. Widać, że się bał. Pomyślałam, że może tego nie róbmy, ale Morigan spytała: -To kto go zabije? Nie zdążyłam pomyśleć, bo Arashi powiedział: -Oczywiście, że Yuki, ona to wymyśliła. Chcąc, nie chcąc, musiałam to zrobić. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie i ruszyłam w stronę wilka. Zmieniłam się w smoka i zacisnęłam ogon na jego szyji, dopóki nie umarł. Po tym Morigan odwróciła się z niesmakiem, a chłopaki mi gratulowali. -To co, szukamy wyjścia?-zapytałam. Wszyscy się zgodzili i poszliśmy naprzód. Arashi i ja specjalnie skarżyliśmy się, że nas wszysko boli itp. aby wkurzyć Morigan i White'a. Jednak po 2 godzinach wędrówki się znudziliśmy. -Tam jest jakiś dym w różnych kolorach, chodźmy!-krzyknęła Morigan. Weszliśmy do dużego pomieszczenia, w którym były przeróżne mikstury. Morigan wąchała wszystko i mówiła co to jest. Sprawdzaliśmy wszystko i uznaliśmy, że nic nie potrzebujemy. Nagle... -Patrzcie, tu jest wyjście! Spojrzeliśmy się w tamtą stronę. Faktycznie, było wyjście, ale dosyć lepkie i oślizgłe... -Yuki, Morigan przejdziecie pierwsze?-zapytał któryś z chłopaków. (Dokończycie kompani?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz