wtorek, 19 marca 2013

Od Yuki

-Może najpierw zastanówmy się co z nim zrobimy?-zapytał White, spoglądając na dziwnego wilka.
Morigan się zamyśliła, ale ja szybko wymyśliłam bardzo orginalny pomysł:
-Zabijmy go.
-C-co! Yuki, bez przesady!-krzyknęła Morigan.
-W gruncie rzeczy to dobry pomysł. Pozbędziemy się go i po sprawie-powiedział spokojnie Arashi.
-White, pomóż. Nie możemy go zabić!-krzyknęła błagalnie Morigan.
White był trochę rozdarty po między mną, a Arashim. Jednak wybrał naszą opcję.
-Uważam, że to dobry pomysł. Zabijemy go szybko, bez tortur-White dobierał słowa bardzo ostrożnie.
Spojrzeliśmy się wszyscy na tego wilka. Widać, że się bał. Pomyślałam, że może tego nie róbmy, ale Morigan spytała:
-To kto go zabije?
Nie zdążyłam pomyśleć, bo Arashi powiedział:
-Oczywiście, że Yuki, ona to wymyśliła.
Chcąc, nie chcąc, musiałam to zrobić. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie i ruszyłam w stronę wilka. Zmieniłam się w smoka i zacisnęłam ogon na jego szyji, dopóki nie umarł. Po tym Morigan odwróciła się z niesmakiem, a chłopaki mi gratulowali.
-To co, szukamy wyjścia?-zapytałam.
Wszyscy się zgodzili i poszliśmy naprzód. Arashi i ja specjalnie skarżyliśmy się, że nas wszysko boli itp. aby wkurzyć Morigan i White'a. Jednak po 2 godzinach wędrówki się znudziliśmy.
-Tam jest jakiś dym w różnych kolorach, chodźmy!-krzyknęła Morigan.
Weszliśmy do dużego pomieszczenia, w którym były przeróżne mikstury. Morigan wąchała wszystko i mówiła co to jest. Sprawdzaliśmy wszystko i uznaliśmy, że nic nie potrzebujemy. Nagle...
-Patrzcie, tu jest wyjście!
Spojrzeliśmy się w tamtą stronę. Faktycznie, było wyjście, ale dosyć lepkie i oślizgłe... -Yuki, Morigan przejdziecie pierwsze?-zapytał któryś z chłopaków.

(Dokończycie kompani?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz