Dziwne rzeczy ostatnio dzieją się w naszej watasze. Nie wiem sama co mam robić. Postanowiłam się przejść, nie myśląc o niczym. Po prostu iść. Po chwili zauważyłam Arashiego.
- Hej- zawołałam.
- Cześć, Nimfadoro- odpowiedział.
- Yuki już Cię oprowadziła?- zapytałam
- Tak, bardzo tu ładnie- oznajmił. Zauważyłam, że jego aura jest strasznie smutna i przygnębiona. Ciekawe dlaczego?
- Masz jakieś moce?- nie wiedziałam o czym gadać, więc wymyśliłam to.
- Emm... tak, ale... nie panuję nad nimi- odpowiedział, a stan jego aury jeszcze sie pogorszył.- A ty?
- Zmieniam pogodę i panuję nad ogniem. Wyczuwam również aury innych- chyba zorientował się, że wyczuwam, że jest smutny i próbował na siłę poprawić swój humor.
- Super moce!- zawołał.
- Przejdziemy się?- spytałam.
- Dobry pomysł, to gdzie idziemy?
- Może nad wodospad?- zaproponowałam, na co on pokiwał głową. Kiedy rozmawialiśmy postanowiłam śledzić jego aurę. Przez większość czasu była smętna i smutna, od czasu do czasu czułam, jakby jego dusza się uśmiechała, niestety to tylko przebłyski. Czułam, że ten wilk musiał doznać czegoś strasznego w przeszłości. Doszliśmy do wodospadu, gdzie zastaliśmy Larrego i Lisę... CAŁUJĄCYCH SIĘ.
- Woow- zawołał Arashi, na co ta dwójka oderwała się od siebie.
-Eeee... - zaczęła Lisa.
- Co się tak gapicie!?- krzyknął Larry.- To już nie można mieć trochę prywatności!?
Śmiałam się, zaobserwowałam, że aura Arashiego stała się na chwilę radosna.
- No przepraszamy- powiedział Arashi.
- Wy tu nic nie widzieliście, jasne?- Larry zrobił minę nieznoszącą sprzeciwu, na co jeszcze bardziej się zaśmiałam i zaczęłam tarzać po topiącym się już śniegu.
- Jasne- odpowiedziałam pomiędzy wybuchem śmiechu.
< Arashi dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz