Wstałem i rozejrzałem się wokoło . Głowa mnie strasznie bolała. Próbując sobie przypomnieć dokładniej co się działo w czasie mojej "nieobecności" przechadzałem się przez las . "Ciekawe gdzie reszta ..." Pomyślałem , zaczęło mi burczeć w brzuchu . W pobliżu biegało kilka sarenek i jeleni , ale ... Nie , ja nie zabijam , mięso jem tylko jeśli zwierze już nie żyje ( Kiedy ktoś inny upolował ) , czyli przy innych wilkach . A kiedy jestem sam można powiedzieć , że poluję na zieleninę . Kilka kroków dalej zauważyłem krzak z dorodnymi malinami . Zacząłem jeść . Przerwał mi dźwięk łamanej gałęzi . To nie była sarenka . Wyjrzałem . Zauważyłem wilka czającego się na dziwną sarenkę... Właśnie miał skoczyć ... ale ... " Dlatego nie chodzę na łowy" Pomyślałem i rzuciłem się na niego . A sarenka tylko stała i patrzyła na nas .
- Co robisz bałwanie ? - Zapytał wilk , który okazał się wilczycą. Milczałem .
- No złaź ze mnie ! - Krzyknęła . Próbowała mnie zrzucić , ale się jej nie udało .
- A zostawisz to sarenkę ? - Zapytałem . Wilczyca się trochę zdziwiła , pewnie myślała ,że się nie odezwę .
- Ok , ale złaź . - Powiedziała , a ja zrobiłem to co obiecałem .
- Nic Ci nie jest ? -zapytałem sarenkę .
- Phi . Ty gadasz ze zwierzętami ? - Powiedziała z ironią .
- Nie , ale na pierwszy żut oka widać ,że ona nie jest zwykłą sarenką . - Odpowiedziałem , swoim normalnym smutnym tonem .
- Nic mi nie jest . Jestem Kasidy . - Powiedziała , a wilczycy zabrakło tchu . - Dzięki za pomoc.
- Ja jestem Arashi i nie ma sprawy .
- Ja jestem Darcy ... - Powiedziała zmieszana . - Wybaczcie .
Powiedziała , Kasidy chciała coś powiedzieć , ale nic nie powiedziała słysząc burczenie w brzuchu .
- Jesteś głodna ? - Zapytałem .
- Tak .
- Ja też . - Dodała sarenka .
- Dobrze chodźmy . Tutaj są maliny . - Powiedziałem i rozgarnąłem krzak .
- Mniam . - Powiedziała radośnie Kasidy .
- Eeeee, khem ... - Zaczęła Darcy .
- Są jadalne . - Powiedziałem i zjadłem kilka . Ona po chwili także jadła .
- Dzięki .- Powiedziała na raz z sarną . A potem wybuchły śmiechem . Nagle coś ogromnego przeleciało nad nami .
- Kasidy ! - Zawołał silny donośny głos , a po chwili stworzenie , które wyglądało jak jeleń i wilk wylądowało przed nami , a obok niego ... coś ...
- Kim jesteście ?! - Zawarczał na nas .
- To moi przyjaciele ,tato ... - Zaczęła , a Darcy spojrzała przerażona na mnie i na nią .
- Jasne, wilki to Twoi naturalni wrogowie ... - Zaczął drugi stwór.
- Ale my jesteśmy magicznymi wilkami . - Zaprotestowałem .
- Tak czy siak , wilk to wilk . - Powiedział znowu stwór .
- Lepiej wracajmy do domu . - Powiedział wilko-jeleń .
- Ok . - Powiedziała ... dziwna istota .
- Pa ! - Krzyknęła Kasidy i zniknęła gdzieś z rodzicami .
< Co dalej ( u was ? ) >
Kasidy :
Darcy :
Jelenio-wilk:
Matka Kasidy ( prawda ,że dziwna ?) :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz