niedziela, 10 marca 2013

Od White'a


Dzień minął zwyczajnie, jak wczoraj. Gdy księżyc wszedł na niebo, znów wybrałem się nad jezioro. Polubiłem to miejsce. Jak się okazało, była tam, odpoczywając na skałce, ciemna wilczyca. Nie miałem ulubionego miejsca więc zacząłem coś tworzyć...
- Hę, co ty robisz?- zapytała. Po chwili z lodu powstało fantastyczne legowisko. Sople lodu ozdabiały boki.
- Co ty, tworzyć sztukę w przyszłości chcesz?
- Raczej odpada, ale trzeba umieć wykorzystać to, co się ma.
- W końcu coś mądrego powiedziałeś. Cytaty lubisz?
- Lubisz dużo pytać?- zapytałem z lekką ironią.
- Czemu nie.- odpowiedziała tym samym tonem.- A pro po tego, ja też umiem władać lodem, moje żywioły się przemieniają.
- Nieźle, lecz czy potrafisz coś jakby "wyczarować" ?
- Chcesz się pochwalić?
- Nie. Tylko pytam.
- Więc w jakim sensie?
- To nie ma celu.
- Uparty jesteś.- uśmiechnęła się. Chcesz porozmawiać? Bo zapewne tak.
- Faktycznie, nigdy nie miałem okazji do kogo się odezwać.
- Jak to?- zdziwiła się, więc opowiedziałem moją historię.
- To straszne, Arashi też miał ciężko, a tak w ogóle to widzę, że się nie lubicie. Pierwsze spotkanie... a przecież z charakteru jesteście bardzo podobni.
- Może właśnie dlatego.
- Nie rozumiem.
- Nie? Wydawało mi się, że jesteś sprytna, aż za bardzo.- zaśmiała się.
- Bo taka jestem. Skoro tyle zgadujesz to opowiedz coś o mnie, jestem ciekawa.
- No cóż...- chwilę się zastanowiłem- Jesteś nie co tajemnicza, często pewna siebie, odważna, ciekawska na dobre oczywiście bez obrazy,szlachetna, zwinna, szybka. Tyle na razie odgadnąłem. No i oczywiście inteligenta.
- Co za komplementy, heh. Brawo. Część z nich odgadnąłeś, jeszcze musisz wiedzieć, że " nie dam sobie w kaszę dmuchać", nie znoszę porażek. Jestem również silna, impulsywna. Jeśli chodzi o ciebie to nie zbyt się cieszysz, oczywiście nie bądź zły, to chodzi o przeszłość. Rozumiem to. Mnie wygnano kiedyś z watahy z powodu silnego zranienia jednego z wilków, obraził moją młodszą siostrę. Mimo to jestem dumna.
- Honor jest ważny.
- Tak.- odparła.
< Morigan, dokończysz? >



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz