niedziela, 10 marca 2013

Od Arashiego

Po tym jak Morigan poszła do szałasu ja poleciałem w swoje ulubione miejsce . Była nim jaskinia za wodospadem . W środku niej było dość jasno i sporo miejsca . Było tam coś na wzór małej łąki . Ukryty pod ścianą było małe jeziorko , a obok niego drzewo i kamień . Jak zawsze usiadłem na kamień i pogrążyłem się w rozmyślaniach . Byłem przygnębiony jeszcze bardziej niż wcześniej . " Czy mi się wydaje , czy ja coś zrobiłem temu White'owi ? Raz go spotkałem i już patrzy na mnie jak na wroga. Widać to było w jego oczach .Nienawiść ? Ale za co ? Ja mu nic nie zrobiłem . Ledwo wiem , że nazywa się White , a on już mnie nienawidzi ." Postanowiłem noc spędzić tutaj . "I tak nikt się nie będzie martwić , że nie ma mnie w jaskni . Może Morigan - przecież mieszka tuż obok zauważy , ale cóż  nikomu innemu to nie będzie pewnie robić żadnej różnicy ." Przypomniała mi się mama . Zawsze kiedy nie mogłem spać opowiadała mi jakąś historię lub śpiewała , a tata kiedy miałem zły humor pozwalał mi pójść z nim na polowanie chociaż wtedy prawie zawsze płoszyłem wszystkie zwierzęta .Tak zanimi tęsknie . Nie ma dnia czy nocy żebym o nich nie myślał .Położyłem się spać , alre długo nie mogłem zasnąć , a kiedy to się stało śnił mi się w kółko moment kiedy zobaczyłem rodziców martwych i uświadamiałem sobie , że to moja wina ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz