-To nie powód, żeby się z nią bić.-powiedział Louis. Miałem go już dosyć, ale go rozumiałem.
-Słuchaj, sama zaproponowała. Czy ty tego nie rozumiesz? -Było nie przyjąć wyzwania. Zobacz na siebie! Ty jesteś wielki, a ona małym wilkiem. Jest nieco starsza od Twoich szczeniąt!-widziałem, że jest zły. Nie wiedziałem co robić. Poprosiłem Nimfadorę, aby wyprosiła go z naszej jaskini. -Ja nie będę się w to mieszać.-odpowiedziała. Popatrzyłem się prosto w oczy Louisa i powiedziałem jak najspokojniej: -Przykro mi. Nic jej nie będzie.-Widziałem, że mi nie wierzy, ale co miałem zrobić? Spuścił głowę i odszedł mrucząc coś pod nosem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz