Zauważyłam, że White się troszeczkę zarumienił.
-Ja nie umiem latać powiedział... -Nie szkodzi, wezmę Cię-odparła Morigan. Widziałam, że chciał oponować, ale tego nie zrobił. Poszliśmy w miejsce gdzie wcześniej wlecieliśmy. Wzbiliśmy się w powietrze i po chwili byliśmy na górze. "Dziwne, przecież spadaliśmy strasznie długo"-pomyślałam. -Dobra, szukamy Arashi'ego-powiedziała Morigan. Szliśmy przez las długo, aż zobaczyłam dorodnego królika. Puściłam się biegiem i prawie go złapałam. Niestety uciekł, bo usłyszał krzyk Arashi'ego: -Zostaw go! Spojrzałam się w jego stronę. Zrobiłam złą minę i odkrzyknęłam: -Zawsze, gdy pojawiasz się na moim polowaniu, płoszysz zwierzęta! Czy czasem nie możesz zachowywać się ciszej?! Chyba coś zrozumiał, bo się przymknął. Ja tymczasem dalej goniłam za królikiem. (Ktoś dokończy?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz