- A jemu co się stało? – spytała Yuki
- Nie wiem, może po prostu martwi się o wilczątka. Zobaczę, co się tam dzieje
- Pójdę z Tobą – zaproponowała i poszłyśmy do Maxa i Claudii. W jaskini
działo się kilka rzeczy: Rose i Mia kłóciły się, Claudia i Max leżeli,
Arashi nie wyglądał na pewnego siebie, a reszty nie było.
- Cześć. Co się stało? – spytałam wchodząc
- Nie wiem, próbowałem z Mią i Rose wszystkiego, ale nic nie działa. – powiedział zdenerwowany Arashi.
- Aha. Czy jedliście jakieś… dziwne rzeczy? – spytałam zwracając się do chorych.
- No… tylko te grzyby kolo takiego Kręgu… - powiedział Max
- Jakiego Kręgu?
- No, były tam takie głazy i grzybki…
- Dobra, będzie trzeba pójść w to… miejsce i zebrać te same grzyby, by zrobić z nich antidotum…
- Idę z Tobą! – przerwała mi Yuki
- W tej kwestii niewiele mam chyba do powiedzenia – powiedziałam z uśmiechem
- Morigan… mogę iść z wami? – spytał nieśmiało Arashi.
- Pewnie, chodź - powiedziałam. Ruszyliśmy więc. Niedługo całą czwórką
(po drodze dołączył White) dotarliśmy do Kręgu Dwunastu Głazów. Nie
lubiłam tego miejsca. Było zbyt… nieznane.
- To co, zbieramy grzyby i spadamy? - spytała Yuki
- Coś w tym rodzaju – powiedziałam i ruszyłam w stronę grzybów. Nagle
coś zatrzymało mnie. Przeczucie. Zaczęłam rozglądać się nerwowo po
polanie.
- Co się stało? – spytał White
- Ja… - urwałam, bo pod nami rozstąpiła się ziemia. Zaczęliśmy spadać. Nad nami zamknęła się szczelina i świat spowił mrok…
<Ciąg dalszy nastąpi>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz